Witaj Czytelniku!
Przez ostatnie dwa dni, słabiutkie
słoneczko grzeje moje ukochane Podlasie, nie mam pomysłów, na jakiś zryw natchnienia,
brak mi energii słonecznej. Prowadzę leniwy tryb, na wszystko spoglądam z
przymrużeniem oka, coś nieufnie skryło się we wnętrzu duszy, pragnące ciepła, radości,
oddechu. Zasysa mi smutek, rozdrażnienie, chodź za razem broni się przed negatywną
aurą, emitowaną nie wiem skąd.
Brak mi jest promieni
wychodzących z wnętrza duszy, czuję ich tłumienie.
Wstrętne paskudy, gdzieś tam, znowu
włączyły, swe tajne urządzenia manipulacyjne. Lecz nie dam się, będę odpychać, walczę,
nikt zemną nie wygra, niema możliwości poddania się.